Forum Wybrancy Strona Główna Wybrancy
Forum humorystyczne Temuś, Lecik, Hanuś i Zeiruś
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sym and Vinc.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wybrancy Strona Główna -> Gay word:)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Wto 20:24, 16 Lut 2010    Temat postu: Sym and Vinc.

Zasmiał się widząc jak przewraca oczyma. Sam ściągnał więc swoje spodnie z bokserkami. Rzucił je na ziemię pod łożkiem. Złapał go za rękę i poprowadził w kierunku nie za dużej łazieneczki.
Rzucił swoje czyste ubrania na zamknięty kibel i zaczał rozwiązywac bandaże.
- Puszczaj wode do wanny, weźmiemy wspolną kapiel.- powiedział do niego i usmiechnał się chytrze.

Vincent

Vincent zarechotał dziwnie, gdy zobaczył go nagiego, właściwie po raz pierwszy. Przez chwilę patrzył na jego męskość zastanawiając się, jakie emocje w nim wzbudza. Jedyne co poczuł to jakieś nieokreślone uczycie między pośladkami. Prychną na to kpiąco, ale później już było łatwiej, głównie dzięki swobodnemu zachowaniu Symeona. Choć przyznał sam przed sobą, że jego chytry uśmiech był dość niepokojący, ale odpowiedział mu tym samym. Ściągnął szybko bokserki, gdy rudy nie patrzył i wskoczył do wanny. Dopiero wtedy puścił wodę.
- Wspólna kąpiel… z facetem… hm hm, już z laskami bywało ciasno.


Symeon

Obserował go chwilę jak siedzi w wannie nagi dopiero po chwili wsunał się za niego. Tak by chłopak mogł się oprzeć o jego klatkę. Dolał płynu do kapieli, dośc dużo by się mocno spieniło.
- Nie jest źle, porpsotu wanny za małe robią.- powiedział mu do ucha i liznał je. A potem zwyczajnie w świecie oparł się o tylną ścianę wanny i odchylił głowę.
- Przyjemnie cieplutko. - powiedział cicho.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:33, 16 Lut 2010    Temat postu:

Vincent przesunął się trochę, by ułatwić mu wejście do wanny, ale szybko oparł się o jego klatkę, ale tylko na chwilę, bo przypomniał sobie jego stan. W ogóle wszystkie te blizny i rany zastanawiały go, ale nie pytał, jeszcze nie. Liźnięcie przyjął ze śmiechem, w którym trochę odreagował, ale z jego bliskością i nagością oswajał się dłużej. Siedział po prostu pochylony, z plecami wygiętymi w łuk, a gdy cisza zaczynała być męcząca odezwał się już bez żartu.
-Umyj mi plecy, Symek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Wto 20:37, 16 Lut 2010    Temat postu:

Rudy wział więc gabkę, którą odpakował z opakowania.
No no świeże...- pomyślał i namydlił ją żelem pod prysznic. Przejechał nią po jego plecach z początku delikatnie, a potem mocniej, ale nie by sprawić ból, tylko by go przy okazji podrapać, Nie wiedział czy chłopak to lubi, ale on sam lubił jak ktoś go drapał gabką po plecach.
A potem przejechał nią na jego klatkę i ręce. Za uda i tamte cześci ciała się nie zapuszczał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:48, 16 Lut 2010    Temat postu:

Vincent szybko dał się ponieść tej przyjemności. Pochylił głowę jeszcze niżej, by Symeon wymasował mu jeszcze kark. Czekał z niecierpliwością, gdy zacznie go spłukiwać, polewać wodą, uwielbiał to, rozluźniał się zupełnie. Zamknął oczy.
- Myślałem, że coś takiego się nam nie zdarzy... W ogóle nawet nie wziąłem żadnych ciuchów ze sobą... Mam tylko bilet powrotny. Rozumiesz, Symek? Nie myślałem, że tak będzie. Ale gdy Cię zobaczyłem to już wiedziałem, że abo obaj będziemy żyć, albo obaj gryźć ziemię... - ciągnął spokojnym tonem i kołysał się lekko w rytm pociągnięć gąbki.
- Teraz ja Ciebie - rzucił dla rozluźnienia atmosfery.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Wto 20:54, 16 Lut 2010    Temat postu:

Uśmiechnał się po jego słowach. Spułkał go jak tylko wymasował mu kark. Jeżdżąc deliaktnie po ciele ręką.
- A ja cieszyłem się że ukrucisz moje cierpienia. - powiedział do niego i cmoknał go w kark.
- Jutro skoczymy na miasto kupić jakieś ciuchy, nie będzie z tym problemu, a bilet powrotny oddamy jakiemuś potrzebującemu. - powiedział do niego i obrócił się do niego tyłem by tym razem chłopak mogł go umyć gabką.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:04, 16 Lut 2010    Temat postu:

Vincent wyprostował się, gdy usłyszał te zaskakujące słowa.
- O naiwności, myślałem, że czekasz na mnie a nie na śmierć, która idzie za mną. - odwrócił się przodem do mężczyzny i nalał żel bezpośrednio na jego plecy. Szorował go dość mocno trochę za karę i cały czas do niego mówił.
- Wiedziałem, że tego nie zrobię, podświadomie wiedziałem, nie ubrałem się tak, jak Charles, nie odnalazłem Cię, jak się umawialiśmy. Ale musiałem spróbować, za daleko w tym poszliśmy - odłożył gąbkę i zaczął masować mu całe plecy śliskimi dłońmi, później ramiona i klatkę, ale tą już delikatnie, dziwnie dotykało się tych wszystkich nierówności.
- Czasem śniło mi się, że się mną zajmujesz- zaśmiał się nienaturalnie i przejechał paznokciami po nagiej skórze jego pleców.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Wto 21:10, 16 Lut 2010    Temat postu:

Symeon słuchał go w skupieniu, miał zamknięte oczy gdy chłopak go mył, ale uśmiechał się.
- Ja podświadomie też czułem, że tego nie zrobisz, gdybyś wtedy na moście strzelił szybciej było by po mnie.- zasmiał się lekko, a gdy padły ostatnie słowa otworzył oczy i spojrzał na niego.
-Zajmuje Tobą? W jakim sensie? - zapytał go i usmiechnał się chytrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:17, 16 Lut 2010    Temat postu:

Odwzajemnił spojrzenie i dźgnął go palcem pod żebrami.
-Widzę po tym wrednym uśmiechu, że wiesz, co mam na myśli, więc się wypchaj z takimi pytaniami - warknął , a jego dziwny akcent uwypuklił się jeszcze w tych słowach tak, że angielski był ledwo zrozumiały.
-Bezczel - uśmiechnął się na koniec i wstał, by namydlić resztę ciała, której Symeon nie ruszył. Stał bokiem do niego i patrzył przed siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Wto 21:23, 16 Lut 2010    Temat postu:

Symeon zaśmiał się.
- Wolniej wolniej, nie zrozumiałem połowy z tego co powiedziałeś. - śmiał się dalej, aż w końcu się uspokoił gdy zobaczył że Vincent stanał i namydla się. Spojrzał mimochodem na jego męskość, ale nie powiedział nic. Znał ją, smakował jej dotykał.
- Kochany bezczel, zapomniałeś dodac.- powiedział i sam wstal by namydlić się także. A potem spułkął się woda i wychodząc wział dwa ręczniki i rzucił jednym w Vinca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:31, 16 Lut 2010    Temat postu:

Vincent szybko owinął się ręcznikiem i wyskoczył z wanny łapiąc równowagę na kafelkach, które zrobiły się śliskie pod jego mokrymi stopami.
- Ucz się języków, kochany Finie - powiedział i przejechał dłonią po zaparowanym lustrze. Uśmiechnął się już łagodnie do odbicia Symeona.
- Jak to możliwe, że wyrwał mnie taki brzydal? - zaśmiał się i odwrócił nagle by przytulić się mocno do niego.
-Tak dobrze łagodzisz ból... tak zajebiście.
Znów się śmieje... tak szybko po jego śmierci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Wto 21:37, 16 Lut 2010    Temat postu:

Symeon zaśmiał sie raz jeszcze wycierajac się.
- Mówiłem, że jestem brzydki, mówiłem. W pokoju pokaże CI zajebiste zdjęcie z mojej świetlności. - powiedział do niego zadziornie.
Objał go odruchowo i pocałował w czoło gdy się do niego przytulił.
- Ty też Vincent...- wyszeptał mu do ucha i pocałował je.
A potem odsunał go od siebie i narzucił na niego szlafrok biały. By się nie przeziębił. Wieczory były już chłodne, mimo, że w łazience było ciepło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:00, 16 Lut 2010    Temat postu:

Vincent spojrzał na niego spode łba i obnażył równe zęby w szelmowskim uśmiechu.
- Dobrze, dobrze. Gdy będziesz mnie... gdy będziemy się kochać będę je sobie trzymać przed oczami - odetchnął po tym żarcie, ciężko mu przeszedł przez gardło. Włożył ręce do rękawów szlafroka a potem odsunął się od Symeona i wyszedł z łazienki. Raz jeszcze rozejrzał się po ładnie urządzonym wnętrzu.
- Pożycz mi coś na tyłek.- powiedział i wyjrzał przez okno, ale wstrząsnął nim dreszcz zimna i schował się pod kołdrę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Wto 22:15, 16 Lut 2010    Temat postu:

Symeon spojrzał na niego i pokiwał głową w rozbawieniu.
Głupek, mój kochany głupek- pomyślał sobie i dokończył wycieranie ręcznikiem. Ubrał na siebie spodnie, obandażował się na nowo zakładajac gazę i z założoną już koszulę.
Podszedł do swojej torby i rzucił mu ją na łożko.
- Nie wiem czy Ci się spodobają. Mam typowo gejowski styl.- powiedział do niego i przysiadł na brzegu łożka patrząc na niego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:27, 16 Lut 2010    Temat postu:

Chłopak usiadł i otworzył torbę, cmoknął kilka razy i wyciągnął sobie tylko bokserki i pierwszą lepszą koszule.
- Boże, boże, człowieku i myślisz, że ja się z Tobą pokażę na mieście - wstał i zrzucił z siebie szlafrok, jeszcze z jakąś niepewnością, więc odwrócił się tyłem do Symeona. Po chwili jednak zaśmiał się nerwowo, nie wiedział, czy to tak naprawdę bezpieczniejsza "strona".
Trzymał bokserki w dłoni i miał już je założyć na siebie, ale zerknął przez ramię na swojego faceta i wyprostował się. Był ciekawy jego wzroku teraz, gdy stał tak przed nim zupełnie nagi. Właściwie nie był jakoś szczególnie zbudowany, raczej smukły i przeciętny. Skórę miał jednak gładką, naturalnie pozbawioną widocznego owłosienia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Wto 22:34, 16 Lut 2010    Temat postu:

Obserwował go podpierajac się na jednej dłoni siedząc bokiem do niego. Ale głowę miał obróconą prosto na niego. A gdy stanał do niego przodem przed nim uśmiechnal się i specjalnie spojrzał na niego lubieznym wzrokiem i oblizał wargi tak samo.
- No no, pyszne ciasteczko.- powiedział do niego,a potem zwyczajnie wstał, podszedł do niego od przodu i go tylko przytulił.
- Ubieraj się ja się idę ogolić.- cmoknał go w czoło, ale dłonią specjalnie przejechal po jego męskości.
- Ups, całkiem niechcący.- powiedział i zasmiał się.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hanyou dnia Wto 22:38, 16 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:45, 16 Lut 2010    Temat postu:

Vincent uśmiechnął się kpiąco tylko po to by ukryć jakąś niezręczność, którą poczuł w związku ze swoim zachowaniem.
- Pamiętaj, że miałeś mi pokazać, co mogłem mieć, gdybyś wybrał jakiś bezpieczniejszy zawód.- powiedział cicho na tę pochwałę, by trochę odwrócić od siebie uwagę.
A gdy poczuł jego dłoń na członku zadrżał jak zwykle, choć poczuł też, że reaguje jakoś na ten dotyk, że penis drga z zupełnie innej przyczyny.
-Niewyżyty zbok- wyrwało mu się po holendersku, ale już nie tłumaczył, szybko wciągnął bokserki.
- Idziemy dziś do... Toma? - spytał siadając na krawędzi łóżka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Wto 22:49, 16 Lut 2010    Temat postu:

Symeon poszedł do łazienki i usmiechnał się.
- Pokaże, pokaże, czekaj.- powiedział do niego i na szybko przejechał się maszynką by zgolić kilkudniowy zarost. Golił się ostatni raz przed wizytą w Holandii.A ggy wrócił wział z poprzednich spodni portfel i pokazał mu swoje zdjęcie w długich jadnych blond włosach w mundurze z tym prowokującym uśmiechem koło Danny'ego.
- Możemy iśc.- odpowiedział mu na poprzednie pytanie. - Ale ubierz sie.- rzucił wesoło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 23:03, 16 Lut 2010    Temat postu:

Vincent siedział chwilę i czekał na niego, patrzył na swoje palce.
Uśmiechnął się do Symeona gdy wrócił i wstał podchodząc do niego i zaglądając mu przez ramię na zdjęcie.
Przyglądał mu się przez chwilę.
-Który z nich to Ty? - spytał poważnie, ale uśmiechał się cały czas aż do chwili, gdy spostrzegł na jego palcu pierścień Charliego. Spoważniał Stanął przodem do niego i położył dłoń na jego dłoni, by jego pierścionek, identyczny z tym, jaki miał Symeon stuknęły o siebie cicho, metalicznie.
Kiedyś ja i on... A teraz ja z Tobą - przeszło mu przez myśl, ale nie pocieszyło go to, wciąż patrzył na te splecione palce i pierścienie obok siebie.
-Już się ubieram. Już- rzucił, ale nie ruszył się z miejsca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Wto 23:07, 16 Lut 2010    Temat postu:

Symeon spojrzał na zdjęcie i prychnał rozbawiony.
- Oczywiście, że ten ładniejszy blondyn.- powiedział do niego i spojrzał na to co zrobił z dłońmi. Dostrzegł pierścień i już wiedział o co chodzi.
- Wiziałem mu go... wróciłem do mieszkania i wziałem go. Miałem tez branzoletkę, ale ten Ishin ją zepsuł, rozerwał, gdy powiedziałem mu, że go zabiłem...- powiedział cicho i przytulił Vincenta, a potem odsunał go od siebie.
Nie powiedział już nic tylko przysiadł na łożku i patrzył na niego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 23:13, 16 Lut 2010    Temat postu:

Chłopak nie powiedział już nic, choć wykrzywił usta w czymś co miało być uśmiechem, jednak nie udało się nawet zagrać spokoju.
- Zrobiło się późno. Może lepiej się zapowiedz - powiedział i założył za dużą koszulę Symeona i wsunął na siebie swoje jeansy. Wyszperał gdzieś jeszcze świeże skarpetki i założył swoje trampki.
-Możemy iść


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Wto 23:16, 16 Lut 2010    Temat postu:

Skinał głową i nie powiedział już także nic. Wyprowadził go z pokoju i ruszyli dwa piętra niżej. Z holu do pokoju spotkań, a potem do przybudówki.
Gdy stanęli w salonie Symeon zatrzymał się.
- Zaczękaj tu. - powiedział do niego i wszedł do sypialni Toma pukajac w drzwi.
Stanał zaraz za drzwiami.
- Musimy pogadać Tom.- powiedział do niego. Nie uśmiechał się wyraz miał raczej powazny,
A jak skończymy gadać zrobimy sobie coś dobrego do jedznia.- pomyślał i dojrzał zielonowłosego lekarza. Posłał mu tylko nic nie znaczące spojrzenie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hanyou dnia Wto 23:19, 16 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 23:26, 16 Lut 2010    Temat postu:

Vincent znów rozglądał się po domu, ale trzymał Symeona za dłoń, głównie dlatego, że pierścień przyciągał go w jakiś sposób, chciał go czuć.
Ja pierdole - pomyślał z podziwem, gdy weszli do salonu i kiwnął głową, że poczeka. Rozsiadł się na fotelu i obejrzał dokładnie każdą rzecz, odruchowo oceniając ich wartość.

Tom trzymał Chandlera za biodro i palił papierosa. Stali przy otwartym oknie. Rozmawiał z nim o zmęczeniu, trochę o Jonathanie, gdy usłyszał pukanie. odwrócił tylko głowę i obrzucił Symeona uważnym, ale zimnym spojrzeniem, dopiero po chwili odwrócił się do niego zupełnie.
- Dajesz, Sym


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Wto 23:30, 16 Lut 2010    Temat postu:

Chandler odwrócił się do Symeona przodem i zdziwił się, że Tom zwraca się do niego "Sym". Ale zdziwienie szybko mineło gdy pomyślał o tym, że skoro tu się dzieją takie rzeczy prawdziwych tożsamości raczej nie mogą miec.

Symeon westchnał.
- Chodź do salonu, czeka tam ktoś na Ciebie.- powiedział do niego spokojnym głosem. Odsunał się od drzwi by go przepuścić w razie czego jakby chciał przejśc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 23:40, 16 Lut 2010    Temat postu:

Tom zmarszczył brwi, ale nie dopuszczał do siebie żadnych domysłów, choć widać było na pierwszy rzut oka, że nie jest zadowolony z tego, co usłyszał.
-Co Ty znów odpieprzyłeś, cioto? - spytał cicho wymijając go w drzwiach.
- Kurwa- warknął, gdy zobaczył kasztanową czuprynę i powtórzył przekleństwo, na widok twarzy Vincenta, który wstał i podszedł do niego bez strachu.
- Widzę, że nie mogłeś się obyć bez swojej małej dupy - zaszeleścił szorstko i przyjrzał się chłopakowi, ale zwracał się cały czas do Symeona.
-Skoro jeszcze widzę Twoją wymęczona mordę i to ogoloną, rozumiem, że zemsta to tylko taka zabawa... pieprzona gra wstępna, co? - rzucił kpiąco i zaciągnął się papierosem, a potem odwrócił głową w bok, na rudego
-Możesz mi kurwa jakoś prosto powiedzieć, co ty odpierdalasz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Wto 23:46, 16 Lut 2010    Temat postu:

Symeon stanał koło Vincenta i spojrzał na Toma poważnie.
- Mówiłem Ci, że go kocham tak? Powiedziałem Ci to. Powiedziałem Ci także, że on chyba do mnie też coś czuje. Ale myślałem, naprawdę myślałem, że wypełni się zemsta. Nawet się cieszyłem, na samą myśl, że zginę. I gdy dziś rano wyszedłem mu na przeciw by przyjac to co mnie czekało, wszystko potoczyło się inaczej Tom. Wszystko odwróciło się o 180 stopni. Nie mogę zyć bez niego. To odpierdalam, a teraz pogadaj z nim.- powiedział do niego i odsunał się o krok do tułu od Vincenta.
Chandler stanał w drzwiach, a potem przemknał się i usiadł na sofie. Przyglądał się chłopakowi, którego już widział w szpitalu i podczas odjazdu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 23:59, 16 Lut 2010    Temat postu:

Tom pokiwał głową, zakpiłby, gdyby miał na to siłę.
Wczoraj pochowałem Jonathana. Wczoraj go kurwa zakopałem... A dziś obaj mamy pocieszacze, zastępniki... Nie, Ty go kochasz. Więc ja nie kocham nikogo. Nie kocham Cię, jebany pedale. - wmawiał sobie i wypłynęło to oczywiście w posępnym, mętnym spojrzeniu, ale szybko skupił się na Vincencie.
-Jak się podoba w naszym super tajnym hotelu dla przyjaciół Oliwera, co? Słuchaj no, słuchajcie obaj. Wielka miłość poczeka kurwa, aż załatwimy nasze sprawy. Doktorek wraca za tydzień, a z doktorkiem ty też, niedoszły morderco - patałachu.
Vincent słuchał go i przez chwile zastanawiał się, jak go ugryźć, jak do niego podejść. Odezwał się do niego po niemiecku, gdy rozpoznał jego akcent.
- Mogę Ci pomóc - powiedział.
- Pomożesz, gdy poczekasz w domu, jak grzeczna ciota


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 0:09, 17 Lut 2010    Temat postu:

Symeon słuchał tego wszystkiego, ale się nie odzywał. Usiadł sobie koło Chandlera. Przysłuchiwal się tylko i westchnał raz czy dwa gdy padło głupie określenie. Lekarz klepnał Symeona w plecy na pocieszenie.
Tom kurwa no zgódź się. Chłopak Ci się przyda, nie odpierdalaj szopek... - pomyślał i patrzał na niego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 0:23, 17 Lut 2010    Temat postu:

Tom parzył na niego bystrzej, odkąd okazało się, że może gadać z nim po niemiecku. Rozluźniło go to, ale nie wpłynęło na jego zdanie. Był uparty.
Kiwał głową, gdy słuchał jakichś argumentów Vinca, ale właściwie puszczał je wszystkie mimo uszu, decyzję już podjął.
- Wypad...- powiedział na koniec, co zmroziło chłopaka, nawet nie wiedział dlaczego, ale wkurzył się, że po tym wszystkim znów będzie musiał przezywać tę męczarnie i nie przez dzień czy dwa ale przez długie miesiące.
Zacisnął zęby, mięśnie spięły się momentalnie i wepchnął Toma z powrotem do sypialni z tą niezwykłą siłą, którą wzbudzał w nim ten stan złości, strachu i ostateczności. Tom zaskoczony cofnął się o kilka kroków, a potem wyswobodził, i rzucił go na ścianę. Zatrzasnął drzwi, zamknął je od środka, i spojrzał na niego zdziwiony, że wywinął się od uderzenia i jeszcze stoi.
-Masz przejebane.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 0:26, 17 Lut 2010    Temat postu:

Symeon sluchał argumentów Vincenta i chciał, bardzo chciał by przekonało to Toma, ale cała kolejna scena zaparła mu dech w piersiach. Pamiętał siłe Charliego, a potem siłe Vinca w jego mieszkaniu. I powstał momentalnie, chciał juz zrobić krok w kierunku sypialni gdy drzwi się zatrzasneły. A on opadł znów na sofę.
- Wszystko jest cholernie dziwne, Oliwer...- powiedział do niego lekarz.
- Tak wiem... i wszystko coraz bardziej pojebane.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 0:34, 17 Lut 2010    Temat postu:

Z sypialni dobiegały nieokreślone odgłosy szamotaniny, raz tylko głośniejszy jęk Vinca i niemieckie przekleństwo Toma.
Gdy drzwi otworzyły się znowu wymaszerował z nich Wolfgang odpalający kolejnego papierosa. Nie uraczył ich spojrzeniem, przeszedł szybko przez salon i rzucił szybko, wyraźnie poirytowany.
- Może zostać.

Vincent siedział na podłodze opierając się o łóżko i dyszał ciężko. Z nosa leciała mu krew, ale uśmiechał się niewyraźnie. Nie podnosił się jeszcze, w głowie szumiało od uderzenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 0:39, 17 Lut 2010    Temat postu:

Symeon zerwał się z miejsca gdy zobaczył Toma wychodzącego a gdy wpadł do sypialni kleknał przy Vincencie i otarł jego krew. Ucałował go w usta i westchnał.
- Boli, co Ci zrobił?- zapytał go i przytulił do siebie.

Chandler spojrzał na Toma i ruszył w jego stronę. Sam nie wiedział co go do tego popchneło. Przytulił się jednak do niego. Przyzwyczaił się już do jego dotyku. Pogładził go dłońmi po plecach.
- Dobrze zrobiłeś- szepnał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 0:48, 17 Lut 2010    Temat postu:

Tom odwrócił się tyłem do zielonowłosego, ale tak, by nadal go obejmował, położył dłoń na jego dłoni i westchnął, a potem zarechotał nieprzyjemnym, szorstkim głosem.
Spojrzał na papierosa , na cienką smugę dymu.
- Zajebał mi fajki. Zajebał mi fajki z mojej kieszeni, kurwa - powiedział i zaciągnął się. A potem nagle oświeciło go, że ta scena jest dość niecodzienna.
- O, już się mnie nie wstydzisz, przyjacielu od seksu?

Vincent zarzucił mu ramiona na szyję i oddał pocałunek z jakąś ulgą, że się jednak udało.
- Dzwoni mi w uszach... jest szybki jak na takiego byka... - zaśmiał się, ale krew wypłynęła gwałtowniej, więc szybko przestał. Podniósł się na nogi i przyłożył dłoń do nosa. Ale uśmiechał się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 0:54, 17 Lut 2010    Temat postu:

- Nie wstydziłem się ciebie, głupi jesteś.- powiedział do niego i obejmowałgo nadal. Ale uśmiechnał się.
- Zajebał Ci fajki i mogł ci ich nie oddawać. palenie szkodzi zdrowiu.- powiedział i ścisnał go mocniej w przypływie jakiegoś dobrego humoru.

Symeon zaśmiał się gdy Vincent go objał i pocałował. A raczej oddał pocałunke.
- Oj jest szybki jest... W końcu to tajny agent.- zaśmiał się raz jeszcze. I rozerwał swoją koszulę by przyłożyć mu materiał do nosa.
- Trzymaj i odchyl głowę.- powiedział usadzajac go na łożku i zmuszajac go do odchylenia głow.
- Opowiadaj.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 1:05, 17 Lut 2010    Temat postu:

- i nie oddał, wypuścił, gdy mu przyjebałem. Człowieku, umarłbym bez uspokajacza. - powiedział uśmiechając się krzywo i włożył papierosa do ust wyjątkowo czule. obrócił się i spojrzał w zielone, uspokajające oczy.
- Ale Twoje trawiaste ślepia też są dobre- powiedział szczerze i patrzył w nie przez chwilę. Gdy jednak wydało mu się to zbyt pedalskie i zupełnie nie na miejscu, złapał Chandlera za jądra.
- Skoro się nie wstydzisz, to może dziś prześpisz się ze mną nago?. - była to lekka prowokacja, trochę odwrócenie uwagi, ale nie do końca kłamstwo.


Poddał się tym wszystkim zabiegom nieco zdziwiony. Dawno już nikt nie okazywał mu takiej troski. Wprawiało go to w zażenowanie, ale nie dawał tego po sobie poznać.
- Co tu opowiadać. Chyba mi nie uwierzył, gdy mu o sobie opowiedziałem. Musiałem mu pokazać. Tajny agent... brzmi jak w filmie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 1:21, 17 Lut 2010    Temat postu:

- Tom, tu nie chodzi o wstydzenie się, cholera.- powiedział i prychnał czujac na sobie jego dotyk. Chciał go także chwycić za jądra, ale przejechał tylko po jego udzie. A potem cofnał rękę i uśmiechnał się zadziornie.
- Za wczesnie na spanie nago.- powiedział do niego i cmoknał go w brode.

Symeon zaśmiał się.
- No tak zwinne paluszki.- powiedział i stał nad nim. Pogłaskał go po włosach.
- Co mu ukradłeś?- zapytał go i spojrzał mu w oczy z rozbawieniem.- Że tak Cię urządził.- dodał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 1:31, 17 Lut 2010    Temat postu:

- Powiedz mi - przerwał te wszystkie gierki i złapał go za dłoń, wrócił do salonu i usiadł z nim na fotelu ignorując zupełnie dwójkę w sypialni.
- Mówiłem Ci o Jonathanie. Ty też mi powiedz - powtórzył i wsunął dłoń pod ubranie, by dotknąć nagiej skóry, zupełnie swobodnie, bez chwili wahania.

Wciągnął krew nosem i przełknął ja. Była ohydna, ale uśmiechał się cały czas.
- Szlugi - powiedział z rozbawieniem-A ty co taki zadowolony, zero współczucia, cholera. Zaraz się wykrwawię. - Mówił przez nos i często przerywał, by zaciągnąć powietrza ustami, więc w jego niedoskonały angielski trzeba było się wsłuchiwać, by zrozumieć sens zdań.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 1:38, 17 Lut 2010    Temat postu:

Chandler westchnał i ułożył się wygodnie na jego udach.
- Miałem przyjaciela. Od dzieciństwa. Zakochałem się w nim. Ale mu tego nie mówiłem. Poprostu mieszkaliśmy razem. I pewnego dnia, ktoś podesłał mu anonima, że własnie się w nim bujam. Wkurwił się. Uderzył mnie, straciłem przytomnośc. A potem jak się obudziłęm czułem że płone, a on krzyczał: Jesteś ciota, pierdoloną ciota, a teraz płoń. Płoń, za kazdy dotyk jakim mnie obdazałeś. Zaczałem się turlac by ugasić ogień, ale się nie dało. Wstałm i gdyby nie to byłbym nie miał patak. Przyjechała policja... i go aresztowali.- opowiedział mu, głoś drżał mu nw wspomnienie tych obrazów.

Symeon przytulił go raz jeszcze i pocałował.
- Głupol,mój kochany odwazny głupol.- zaśmiał się. - trzymaj tą głowę odgiętą w tył i nie gadaj, powinno szybko minac.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hanyou dnia Śro 1:41, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 1:54, 17 Lut 2010    Temat postu:

Tom właściwie nie spodziewał się, że Chandler mu to opowie, że zdradzi mu takie szczegóły. On sam był szczery, nie przychodziło mu z jakimś wielkim trudem opowiadanie o Jonie nawet jemu, właściwie obcemu człowiekowi. Ale ten facet, który wciąż gadał o jakichś oporach...? Pocieszycielem był jednak żadnym, i nie była to chwila, w której mógłby próbować się wysilać.
-Popaprańców nie sieją.
Przytulił go mocniej jednym ramieniem
-Ale teraz masz takiego zajebistego faceta, jak ja. Nikt Cię nie tknie... Albo zajebię.
Kurwa, jestem pieprzonym romantykiem

Vincent położył się na łóżku i przełykał krew. Pociągnął Symeona za sobą, by się z nim położył, a gdy krwotok ustał podniósł się i usiadł na nim okrakiem w jakimś przypływie śmiałości.
- Przestań. Skąd miałem wiedzieć że to zrobi?- powiedział spokojnie i odetchnął znów potrzebując chwili na oswojenie się z jego ciałem.
- Chyba musimy się zmywać- rzucił i wstał, gdy ta pozycja okazała się jednak zbyt niezręczna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 2:02, 17 Lut 2010    Temat postu:

Chandler przytulił się do niego. Ulżyło mu w jakiś sensie jak mu to powiedział, ale nie był w stanie spojrzeć mu w oczy. Jednak gdy usłyszał jego słowa musiał spojrzeć mu w twarz.
- Faceta? Myślałem, że jestesmy tylko sex friend.- powiedział do niego. Ale długo nie mogł strzymac takiego kontaktu więc znów położył głowę na jego klatkę.
- Po tym akcydensie chciałem zostac chirurgiem, właśnie dlatego by pomagać ludziom, leczyć ich.- powiedział.

Symeon uśmiechnał się zadziornie.
- Skąd? Chyba widziałeś jaki jest i jak się odzywa. Można było się tego spodziewać. - powiedział do niego i pokiwał głowa w rozbawieniu.
Wstał zaraz po nim i pociagnał go za rekę w kierunku wyjścia. Gdy mijali Toma i Chandlera posłał białowłosemu dziękujące spojrzenie, a potem poszedł prosto do kuchni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 2:16, 17 Lut 2010    Temat postu:

Sam się zdziwił, że wyrwał mu się ten tekst o facecie. Skrzywił się nawet, zwłaszcza, że Chandler zwrócił na to uwagę.
-Ta. Sex friend bez seksu. Do dupy z takim układem. Nie wiedziałem po prostu, jak to określić. Nie musisz się bulwersować.- upomniał go ostrzej niż było trzeba, ale jego gesty były delikatne. mimochodem przenosił na niego pieszczoty, jakie miał wypracowane z Symeonem, gładził opuszkami jego twarz, przez chwilę miał ochotę podstawić mu nadgarstek, ale opanował się.
-Widać, że jesteś słodką duszyczką. Musisz stąd szybko wypierdalać, bo przesiąkniesz naszą zgnilizną- odezwał się zupełnie poważnie, już ciszej, jak wtedy, gdy mu się zwierzał ze swojego bólu.
Gdy Symeon z Vincentem wychodzili wykrzywił się tylko w jakiejś ponurej parodii uśmiechu.
Vincent szedł za Symeonem, ale wyswobodził dłoń, gdy tylko miał na to okazję. Wciąż starał się zapamiętywać każdy szczegół, by szybko zorientować się w układzie pomieszczeń.
-Symek... Umiesz gotować?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 2:28, 17 Lut 2010    Temat postu:

Chandler skinał głową i westchnał od tych czułych gestów.
- Chce być dobrym lekarzem, chce pomagać ludziom, mam nadzieje że mi sie uda.- powiedział do niego i pogładził go dłonia po klatce.
Ale mogłbym zostać z tobą gdybym wiedział wiedział pewnie, że byłbyś ze mną...- pomyślał sobie.

Symeon spojrzał na niego.
- COś umiem. A co nie wierzysz w moje zajebiste zdolności? - zapytał go i przekroczyli drzwi kuchni.
- No to co masz ochotę zjeśc?- zapytał go i otworzył mu lodówke by sobie wybrał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 2:40, 17 Lut 2010    Temat postu:

-Niepoprawny świętoszek, kurwa. - mruknął i westchnął również. Wtulił policzek w jego włosy i miał ochotę kazać mu wypieprzać już dziś. Wydał mu się w jednej chwili taki daleki od wszystkiego czym on sam się zajmował i do czego dążył, ale jednocześnie poczuł nieprzyjemne ukłucie na myśl, że tak czy inaczej niedługo pojedzie w cholerę.

- Wolę nie wierzyć na słowo, przecież Cię nie znam - odszczeknął mu się i usiadł na jednym z krzeseł okrakiem, przodem do oparcia.
-To zależy, co będziemy robić tej nocy- odpowiedział na drugie pytanie zupełnie swobodnie, bez prowokacji, której nawet nie wyczuł w swoich słowach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 2:46, 17 Lut 2010    Temat postu:

Nie powiedział już nic, poprostu przyjmował ten dotyk to ciepło jakie mu dawał. To którego nie doświadczył tak dawno temu.
Tom... Biedny Tom, kochany Tom...- pomyślał i przypominał sobie jaki był jego przyjaciel.

Symeon prychnał wesoło.
- To od Ciebie zalezy co bedziemy robić.- powiedział do niego i zmaknał lodówkę by się nie psuła.
Załozyl dłonie na klatce i patrzył na niego własnie prowokujaco.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 3:04, 17 Lut 2010    Temat postu:

-Mógłbym tak teraz zasnąć z Tobą. - wyszeptał - Coś mi kurwa mówi, że jak Cię wypuszczę, to ten cholerny ból wróci.
Jonathan... Dupku... zostawiłeś mnie, kurwa.. nie..
Otrząsnął się z tych myśli, jakie nagle zaczęły znów go paraliżować i wstał, dźwigając najpierw Chandlera.
- To jak, przyjacielu od seksu, prześpisz się ze mną?- spytał już z wyraźnym ponurym sarkazmem, ale coś na kształt uśmiechu też wypłynęło na twarz.

Vincent zrozumiał nagle dwuznaczność swoich słów i prychnął trochę histerycznie.
- O, o... jedno Ci w głowie, ja pierdolę, przecież niedawno miałeś ten swój pieprzony orgazm - mówił w żartach i ciągnął dalej w tym tonie by nie dopuszczać do siebie dyskomfortu.
-Jeśli ma być pieprzenie, to coś lekkiego. Chociaż mam ochotę na omlet. Trudno , najwyżej będę leżał na plecach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 3:14, 17 Lut 2010    Temat postu:

Chandler nie wiedział czy Tom znów z niego kpi czy co. Ale uśmiechnał się łagodnie.
- MOże jeszcze nie dziś. Ale jeśli okażasz mi więcej czułości kto wie kto wie.- zaśmiał się lekko, ale bezdźwięcznie.
Chwycił go za dłoń i pociągnał w kierunku sypialni.

- Omlet? No co ty, myślałem o czymś bardziej pożywniejszym. SPagethii?- zapytał go i sprawdził jeszcze czy są produkty na to danie, ale były więc się uśmiechnał.
- To ty najwyraźniej myślisz o jednym - powiedział i wytknał język. - Myslałem że może pojdziemy na nocny spacer.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 3:25, 17 Lut 2010    Temat postu:

Tom prychnął kpiąco i od razu poczuł się lepiej.
-Jeszcze więcej pieprzonego miziania? Za kogo Ty mnie masz, cioto? Znaczy pedale.- poprawił szybko i dał się pociągnąć.
Patrzył na jego włosy, w jego oczy i przyszło mu coś do głowy.
Złapał Chandlera, objął go mocno i upadł razem z nim na łóżko.
- Czuję się naprawdę dobrze w Twoim towarzystwie, doktorku. - wyszeptał i przewrócił się tak, by obaj leżeli na boku.

- Po co mnie pytasz, jak i tak sam zadecydujesz? - mruknął i oparł przedramiona na oparciu krzesła a potem usmiechnął się szelmowsko.
-Jakbym ja miał na myśli spacer, to bym nie robił takiej wygłodniałej miny, Symek. Nocny spacer... tak, tak. Ja myślę o jednym i całą noc śni mi się, jak mnie liżesz. - zaśmiał się.
Żart, Żart, uwierz, że to żart


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 3:35, 17 Lut 2010    Temat postu:

Chandler spojrzał mu w oczy gdy powiedział te ostatnie słowa. Na poprzednie uśmiechnał sie tylko szelmowsko.
- DLaczego Tom?- zapytał go i patrzył cały czas w jego oczy.
Pogładził go po klatce, lekko zupełnie lekko.
Ja przy tobie także czuje się dobrze.- pomyślał sobie.

Symeon prychnał rozbawionym.
- No to dziś się spełni twój sen, ale najpierw spagetthi.- powiedział i wyciąganł z lodówki potrzebne składniki na to danie. A z szafki makaron. I powoli zaczał sobie to przygotowywać.
- Lubisz z tuńczykiem?- zapytał go


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 3:45, 17 Lut 2010    Temat postu:

- Chuj wie- powiedział do niego i przytulił go mocno, prawie tak, jak martwe ciało Jonathana.
- Może dlatego, że wciąż jesteś przy mnie, a tych, których kochałem nie ma? Nie wiem i mnie to kurwa nie obchodzi. Ciebie też musiałem sobie wydrzeć. Ale zgodziłeś się. Może to to. To Twoje pieprzone serce. Że jesteś takim kurwa jebanym wymarłym gatunkiem - mówił i z każdą chwila rozluźniał uścisk.


- Haha, jakiś Ty zabawny - powiedział i podszedł do blatu przy którym rozłożył się Symeon, zerknął na produkty.
- Nigdy nie jadłem z tuńczykiem - odpowiedział mu wciąż jeszcze wyrzucając sobie to głupie zwierzenie o oralu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 3:50, 17 Lut 2010    Temat postu:

- Mozliwe, możliwe. - powiedział i uśmiechnał się. Przyłożył dłonie do jego dłoni i obrócił głowę by cmoknąc go w policzek, a potem przemogł się i zszedł i cmoknał go w usta by przerodzić w pocałunek.
Obrócił się do niego zupełnie przodem.

Symeon spojrzał na niego.
- No to zakosztujesz smacznego mojej roboty magicznego spagethii.- powiedział i cmoknał go w czoło. - Może chcesz mi pomoc?- zapytał go już zupełnie powaznie. - Czy może zdajsz się na moj wrodzony talent?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 12:19, 17 Lut 2010    Temat postu:

Tom wziął go w ramiona i oddał pocałunek, szybko przejmując nad nim kontrolę, ale nie wytrzymał go długo, mimo, że Chandler całował inaczej niż Symeon i Jonathan. Do tego stopnia, że nie mógł wyobrażać sobie ani kogoś innego na jego miejscu. Mimo wszystko poczuł jakąś żądzę, niewytłumaczalną i zaskakującą nawet dla niego samego. Poddał się jej tylko dlatego, że nie miął siły na kolejną psychiczną walkę. Zaczął całować go już zupełnie dziko, rozbierając przy tym, wędrując łapczywie dłońmi po jego ciele.

Vincent uśmiechnął się ironicznie i wziął do ręki puszkę tuńczyka.
- Jasne, że Ci pomogę, jesteś taki biedny- oparł się czołem o jego plecy i zaczął czytać etykietę, ale myśli odpłynęły gdzieś i tak naprawdę nie zwracał na to uwagi.
-Czuję się, jakbym ukradł życie Charlesa... - wymamrotał w zamyśleniu, ale szybko zmienił nastrój. Oderwał się od pleców Symeona i oparł pośladkami o krawędź szafki.
-Co mam robić?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Teruna dnia Śro 13:22, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 13:58, 17 Lut 2010    Temat postu:

Chandler wzdrygnał się, nie przerywał jednak pocałunku, nawet poddał mu się w tym i oddawał tylko pocałunki.
Zadrżał gdy wyczuł jego dłonie na swojej klatce, ale nie protestował. Sam chwycił jego koszulkę i zadarł w góre by ją ściągnac, do rozporka się jednak nie dobierał to było jeszcze dla niego miejsce niedozwolone. Nie myślał jako tako o sexie, narazie tylko do jego świadomości docierały słowa "spanie nagolasa" i nic poza tym.

Symeon obrócił się do niego słysząc to co powiedział i położył to co miał w rece, wział od Vincenta puszkę tuńczyka i chwycił go by podnieśc na blat, a potem położył dłonie na jego udach.
- Nie Vincemt, to ja ukradłem mu zycie w najgorszy z miżliwych sposobów. Nie Ty, ty chciałęś go pomścić, ja nawet nie miałem... Odwagi by przyjąc karę od wymiaru sprawiedliwości. Mogłem się oddać w ręce policji, ale nie zrobiłem tego. Byłem zbyt zaslepiony chęcią cierpienia, odczuwania z tego powodu bólu. Chciałem Cierpieć by w jakiś sposób się oczyścić. - powiedział. - W tym całym amoku szukałem by jeszcze bardziej się pogrążyć chłopców, którzy wyglądają tak samo. I spotkałem. Spędziłem z nim dzień... I go zabiłem... I cierpiałem podwójnie... Ten ból w jakiś spośób mnie oczyszczał. A potem spotkałem Ciebie. I ukradłem życie, spokojne życie nawet Tobie. Jestem skurwielem, najgorszym jakiego mogłeś spotkac. Wybacz mi. - dokończył i przytulił go do siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 14:13, 17 Lut 2010    Temat postu:

Gdy Chandler był już nagi Tom Poderwał się z łóżka, ciągnąc go za sobą i przystawił go przodem do ściany, rozłożył jego ręce szeroko na boki i wessał się w jego kark, całował i wdychał jego zapach, choć to akurat nie było zupełnie dobre, burzyło jakąś wizję jego zmęczonego umysłu.
W dwa dni, dwa jebane dni straciłem wszystko..- pomyślał i zadrżał, ale odreagował szybko podnosząc jego ręce wysoko, łapiąc jedną dłonią, drugą położył na jego podbrzuszu i przycisnął go mocniej do siebie.

Vincent słuchał tego wszystkiego nie patrząc mu w oczy, dopiero później, przy końcu, gdy pady słowa o podobnym chłopaku, który zginął z jego ręki, wpił w niego wzrok zupełnie inny niż przed chwilą. Był zszokowany, przestraszony. Przełknął ślinę i odetchnął, zanim był w stanie się odezwać.
- Jesteś pojebany- wyszeptał i wyrwał się mu. Wyszedł z kuchni oglądając się za siebie. Po chwili przyspieszył krok, a po schodach wbiegał już w pełnym pędzie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Teruna dnia Śro 14:14, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 14:21, 17 Lut 2010    Temat postu:

Dał się rozebrac i gdy został pociagnięty zadrał znów. Nie protestował, jednak gdy Tom pociągnał go bliżej siebie łapiąc za podbrzusze, spiał miesnie.
Nie mogę, nie mogę to za wcześnie... Co ja robie, co ja robie...- pomyślał sobie o tych wszystkich razach, gdy dochodziło do podobnych sytuacji, a on nigdy nie kochał się jesli nie był z kimś w związku, no może parę razy mu się zdarzyło, ale to zupełnie we wczesnych latach młodości.

Symeon westchnał. Nie kończył jedzenia. Podszedł do stolika i usiadł przy nim chowiąc twarz w dłonie.
Chujnia... - poczuł znów jak zalewa go ta cała fala złych emocji, których na ten niecały jeden dzień pozbył się zupełnie.
Do kuchni zszedł Arias i zobaczył go.
- Nie gotujesz?- zapytał go widząc te wszystkie składniki na blacie.
- Nie mam siły.- powiedział Symeon i spojrzał na niego.
Malarz podszedł do szafki, wyciągnał butelkę wina i dwa kieliszki.
- To wypij ze mną...- powiedział


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 14:36, 17 Lut 2010    Temat postu:

Tom odskoczył od niego nagle. Spojrzał na niego, na siebie, swoją rozwaloną dłoń, później znów na niego, jego ciało ustawione tak, jak lubił, jak robił z Symeonem. Był już podniecony, ale nie czuł z tego powodu przyjemności, było w tym więcej zaciętości, jakby za wszelką cenę chciał wydrzeć dla siebie te kilka chwil spokoju.
Wahał sie dłuższą chwilę ale ponownie zbliżył do nagiego mężczyzny i wsunął mu rękę między pośladki. Już spokojnie, z jakimś technicznym chłodem.

Vincent wpadł do sypialni, zrzucił z siebie koszulą Symeona i ubrał w swoje ubrania. Chwycił plecak i nie rozejrzał się nawet po pomieszczeniu. Zbiegł tą samą drogą i szybko dopadł drzwi głównych.
Kurwa, ciemno
Wyszedł na zewnątrz i zadrżał od chłodnego powiewu. podbiegł do brami i wspiął się na nią zeskakując z drugiej strony. Gdy był już nieco dalej zadzwonił po taksówkę.[/b]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 14:44, 17 Lut 2010    Temat postu:

CHandler wyrwał mu się jak tylko poczuł jego dłoń między swoimi pośladkami. Odsunał się od sciany i stanał przed za nim kilka kroków.
- Nie mogę, mówiłem, że nie mogę...- mówił i usiadł na łożku chowając twarz w dłonie.
Nie tak ma być, Dylan... wszystko przez Ciebie, zrypałes mi psychikę... - myślał i otrząsnał głwoą by uciec od wspomnień.

Symeon gdy usłyszał bieg po schodach przeprosił Ariasa i po chwili znalazł się już koło Vinca.
Stanał na przeciwko niego w odległości kilku kroków.
- Zrobiłem to, bo mnie prosił o to. Chciał śmierci rozumiesz? Był chory na Hiva, nie chciał tak żyć. Nie chciał się męczyć. Vincent...- powiedział do niego, ale nie ruszył się. - Nie robiłem tego dla własnego kaprysu. - rzucił.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 14:54, 17 Lut 2010    Temat postu:

- Tak, mówiłeś- mruknął za nim Tom i odwrócił się, położył na łóżku w swojej ulubionej pozycji i spoglądał na niego przez wąskie szparki przymrużonych oczu.
- Jeśli nie możesz, to po chuja na to wszystko pozwalałeś? Myślałeś, że tak mówię dobranoc?

Vincent rzucił plecak na ziemię i wymierzył w Symeona palec.
- To, w co mnie wplątałeś, jest chore, zupełnie chore, pojebane i kurwa nie wybaczę Ci tego, do końca życia.- wykrzyczał i pchnął go do tyłu
-Nie wybaczę Ci tego, że mnie tak uzależniłeś. Morderco, jak łatwo Ci to przychodzi. Zupełnie łatwo. Dlaczego mnie nie zabiłeś, gdy prosiłem? co? No dlaczego?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 15:00, 17 Lut 2010    Temat postu:

- Nigdy nie miałes chwilowego załamnia? Chwilowego ulegania pokusie? - zapytał go w jakimś przypływie złości.
Powstał i zaczał zakładac na siebie ubranie. Nie patrzył już na niego, czuł się podle.
- Więc zapomnij, nigdy więcej już.- powiedział do niego i ruszył w kierunku wyjścia z sypialni.

Symeon jeknał cicho od tego pchnięcia, gwałtownego ruchu, który naderwał jego ranę.
Gdy udało mu się jako tako wyprostować spojrzał mu w oczy.
- Może dlatego, że Cię kocham? A może dlatego, że ty miałeś zabić mnie, miałeś się zemścić. - powiedział do niego. - Nic nie rozumiesz Vincent. Nic. Kurwa. Może lepiej wracaj, wracaj do siebie, tak będzie najlepiej. Będziesz miał święty spokój. Nie będziesz musiał patrzęc na morderce. - powiedział i ruszył prosto przed siebie w kierunku z którego ostatnio przyszli, by znaleźć broń która tam spadała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 15:09, 17 Lut 2010    Temat postu:

Prychnął ponuro.
-Miałem, kurwa, właśnie przed chwilą- warknął i skrzyżował ramiona przyglądając mu się, jego ruchom, jego oszpeconemu ciału, które nigdy nie wzbudziło żadnych złych emocji. Poza tym nie zrobił nic więcej, odprowadził go wzrokiem do drzwi.

Vincent cofnął się, gdy znów usłyszał to wyznanie od Symeona, ale złość nie przechodziła
-Kurwa, mogłem Cię zabić w szpitalu, mogłem Cię zabić przy drodze. Przecież wiedziałeś, że nigdy nic z tego nie będzie, nigdy. Bo byłem Charlim, a on Cię kochał i kurwa nigdy by na to nie pozwolił. Był lepszy od Ciebie. Nie zasługiwałeś na niego, słyszysz? -- krzyczał za nim, ale nie ruszał się z miejsca. Nie wiedział dokąd iść, nie mógł wrócić, nie chciał zbliżać się do Symeona.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Teruna dnia Śro 15:11, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 15:19, 17 Lut 2010    Temat postu:

Zatrzymał się i nie mogł się ruszyć dalej. Oparł głowe o drzwi, a potem odwrócił się przodem i zjechał po nich do samego parteru. Schował głowę w ramiona. I nie odzywał się już. Siedział tylko i starał się uniknąc, odgonić galopujące myśli, które nie pozwoliły mu stąd wyjśc. I czuł przez to żżenowanie.

Symeon zatrzymał się i odwrócił do niego przodem.
- Nie, nie jesteś Charlim, nigdy nie byłeś. Chciałeś nim być. A na molo? Nigdy nic z tego by nie było? Strzliłeś do mnie. - powiedział do niego. - I masz rację, był lepszy był kurwa najlepszy na tym jebanym świecie. Był aniołem. I nie zasługiwałem na niego, nie zasługuje także na Ciebie więc wypierdalaj. Wynoś się, bo jeszcze trochę i Cię nie puszczę, albo będe musiał Cię zabić... Zrobie to. Kurwa zrobie.- powiedział do niego, ale głos mu zadrżał.
Nie zrobie tego, ale myśl tak, myśl i spierdalaj, wynoś się i żyj spokojnie. - pomyślał i ruszył dalej przed siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 15:33, 17 Lut 2010    Temat postu:

Nie spuszczał z niego wzroku w jakiejś obawie, że lada chwil a znów przed oczami stanie mu Jonathan.
- Chand, myliłem się. Pasujesz tu, pasujesz do tej jednej wielkiej bandy pojebów. - wstał i podszedł do niego, oparł się dłońmi o ścianę i pochylił się , zamykając go w tej małej przestrzeni.
- Czego ty tak naprawdę chcesz, co? Dlaczego się zgodziłeś? I kurwa nie na przyjaciela, tylko jebanego kochanka? Czego Ty chcesz, po chuja tu jeszcze jesteś?

- Masz rację.. nie nie byłem. Nigdy, wszystko to nigdy nie mogło się stać. To było jakieś szaleństwo... Charles...- wyszeptał do siebie, a potem zwrócił się do Symeona.
- Miałeś mnie już nigdy nie opuszczać. A teraz każesz mi wypierdalać? Grozisz mi śmiercią?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 15:45, 17 Lut 2010    Temat postu:

Zatrzymał się znowu. W westchnał, nie obracał się jednak.
- Tak, każe Ci to robić zaraz po tym jak sam chciałeś spierdolić nawet się nie żegnając. - powiedział do niego i włożył dłonie do kieszeni.
Nie ruszyał się stał z opuszczoną głową patrząc pod nogi.

Wtulił się w jego umiesnione ciało.
- Nie wiem czego chce, naprawde nie wiem czego chcę. Nie wiem czemu się zgodziłem. Poprostu prowouje by w jakiś sposób odreagować. Odreagować to, że wiem , że nie byłbym w stanie tego zrobić. Ale ty jesteś inny, nie dałeś się wciągnac w głupie, tylko głupie gierki słowne. A czemu jestem? Coś mnie trzyma przy Oliwerze, a raczej trzymało dopoki nie spędziłem nocyz toba.- powiedział do niego i westchnał, czuł jak łzy napływały mu do oczu. - Naprawde chciałem z tobą to zrobić, ale każdy dotyk, każdy jebany męski dotyk mnie parzy, czuje się tak jakby mnie parzył, sprawia mi psychiczny ból.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 16:15, 17 Lut 2010    Temat postu:

-Idioto! - wybuchnął znowu i podbiegł do niego, by popchnąć go raz jeszcze, przewrócić, cokolwiek, by patrzył mu w oczy. Stanął jednak i tylko przyłożył mu dłonie do pleców, a gdy tylko poczuł znów jego ciepło wiedział, że nie będzie w stanie tego zrobić.
-Idioto. Przestraszyłem się. Powiedziałeś, że zabiłeś kolesia podobnego do Charlesa, zastanawiałem się, ile mi jeszcze czasu zostało, czy jemu mówiłeś to samo...- mówił cały czas dość nerwowo, ale usilnie próbował się uspokoić i po chwili zaczęło to przynosić jakieś odczuwalne rezultaty. - - Ale nawet wtedy, nawet, gdy tak myślałem... nie chciałem spierdolić od Ciebie, chciałem odreagować... Jechałem do hotelu, a nie na lotnisko, dociera? Więc nie pieprz mi o rozstaniu już nigdy więcej. Nie mam nikogo poza Tobą i nie ważne, jak bardzo się boję, albo jak bardzo jesteś pojebany - wyrwał jego dłoń z kieszeni i splótł z nim palce a potem podniósł je tak, by Symeon mógł zobaczyć dwa identyczne pierścienie obok siebie.

Objął go ramieniem i wysłuchał tego zwierzenia do końca. A potem po prostu podrzucił go i wziął na ręce trzymając pod pośladkami.
-To byłoby cholernie żałosne, jeśli obaj czulibyśmy ból. Wykorzystałem Cię, bo wkurwiają mnie prowokacje. Dlatego naciskałem na ten jebany układ - poszedł z nim na łóżko i posadził, kucając między jego nogami - Ale wszystko, co mówiłem, to była prawda. A teraz jeśli chcesz, to po prostu wypierdalaj. Nie chcę dla Ciebie bólu
Chuj wie, dlaczego- pomyślał


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 16:56, 17 Lut 2010    Temat postu:

Słyszął jego bieg, ale nie ruszał się. Czekał tylko na jakiś atak, ale nic takiego nie nastapiło.
Wysłuchal go do konca i spojrzał na dwa identyczne pierścienie. Nie potrafił się uśmiechnac, ale wszystko powoli schodziło znów z niego.
Ciezko, będzie cholernie ciezko.- pomyślał sobie.
Odwrócił się do niego przodem i spojrzał mu w oczy. Chwycił jedną dłonią za jego brodę.
- Claus, bo tak miał na imię ten chłopak, chcial śmierci. Nie kochałem, go, był inny niż Charlie, wyglądał tylko jak on. Nie zakochałem się z nim, chciałem tylko spędzić z nim swój czas. Ale gdy zdradziliśmy sobie najgorszą tajemnice z naszego życia on stwierdził, że to dobry pomysł. Ciebie nie mogłbym zabić. Gdyby Charlie mnie o to poprosił też bym nie mogł. Poprostu... Chciałem uwolnić go od siebie, zakochał się we mnie. A ja nie wiedziałem, że ja w nim też. Obiecałęm, że do niego wróce choć wiedziałem, że to niemożliwe, że tak własnie nie bedzie. I z tego wszystkiego, z tego że on tak się cieszył, że był taki radosny poczuł się nagle tak słabo... Nie wiedziałem do końa co robie, gdyby nie było tam broni, kurwa gdyby jej tam nie było, to nie zrobiłbym nic. Ale była, i to były ułamki sekund, myśl przeleciała mi przez głowe, że tylko tak mogę go od siebie uwolnić. Wiele razy myślałem, że mogłem zabić siebie, ale wtedy on cierpiał by także. Ale to wszystko po fakcie po jebanym fakcie.
Więc Vincent, nie zrobie Ci krzywdy, prędzej zrobie ją sobie niż tobie, rozumiesz?
- mówił i mówił, brał szybkie wdechy powietrza by mówić dalej, wyrzucał to wszystko z siebie nie robiąc prawie w ogole przerwy bo wiedział, że poźniej by tego nie powiedział. - Naprawde cholernie żałuje, że go zabiłem, to mnie zabija, zabija cały czas. Ale pojawiłeś się ty i leczysz to, powoli to leczysz, swoją miłością, Twoja miłością, a ja przyjume to dzięki miłości jaką poczułem do Ciebie. Kocham Cię Vincent, nie ze względu na Charliego, nie ze względu, że jesteś taki sam. Na początku tak było, pokochałem Cię, a raczej zakochałem się w Tobie ze względu, że byłeś taki jak on, że tak wyglądałeś. Ale teraz jest inaczej. - odetchnał i zamilkł.

Chandler patrzył na niego, patrzył w jego oczy.
- Tom...- przytulił się do niego. - A ja nie chce byś ty cierpiał. Chce być dla Ciebie, chce byś się nadal uspokajal. W zamian pozwalasz mi się przełamywac. Poprostu w jakiś sposób to dobry układ. Nikt na nim nie traci. Ale to jest też coś dziwnego. W jakiś sposób nie tylko cheć pomocy, ale coś innego trzyma mnie tu przy Tobie.- powiedział cicho.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:11, 17 Lut 2010    Temat postu:

Patrzył na niego i słuchał, a z każdą chwilą, z każdym kolejnym dźwiękiem imienia Charliego było ciężej, cholernie ciężko. Nie wytrzymał do końca, musiał się na nim oprzeć, zerwać ten przytłaczający kontakt wzrokowy.
-Więc to wszystko jakaś cholerna pomyłka, jakiś... wypadek? Boże... to gorsze... okropne... Symeon... Dlaczego tak jest, dlaczego to się musiało stać? Żebym mógł Cie spotkać? Dlatego się czuję tak podle... mam to, czego chciał on... Więc jednak.. mogłeś wrócić do niego. Co za pomyłka, co za cholerna pomyłka.
Odsunął się na długość ramion i spojrzał raz jeszcze prosto w jego błękitne oczy.
-Wierzą Ci, słyszysz. Wierzę we wszystko i chcę być z Tobą, ale nie mogę się z tym wszystkim pogodzić. Nie potrafię...sobie z tym poradzić. Z tymi wyrzutami sumienia, że jestem z Tobą.

-Chcesz być dla mnie? - spytał zdziwiony i wstał, spojrzał na niego z góry nieokreślonym, ale uważnym wzrokiem.
-Chcesz mojej przyjaźni? Czy czegoś więcej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 17:18, 17 Lut 2010    Temat postu:

Symeon objał go i przytulił głowę do jego włosów. Chwilę patrzył przed siebie, za niego, a potem przymknał oczy.
- On nie nadawał by się na takie życie, nie nadawałby się do tego całego bajzlu, zepsuło by go to. Był taki niewinny. To że ty tu zostajesz także jest chore, chore, że musisz to znosić, ale wydajesz się silniejszy Vincent. - powiedział do niego. - Ja także jeszcze nie potrafię się z tym wszystkim pogodzić... Ale czas leczy rany jak to mówią...- dodał i westchnał pocałował go w czubek głowy.

Chandler powiódł za nim wzrokiem.
- Jeszcze nie wiem. Chce, narazie chce Twojej bliskości, bliskosci nie koniecznie cielesnej. Poprostu być z Tobą przebywac z tobą... Widzieć Cie, słyszeć Cię.- odpowiedział. - Ale jeśli to dla Ciebie problem, jesli będzie Ci to sprawiac ból to.. wyniose się już dziś.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:30, 17 Lut 2010    Temat postu:

Vincent nie zareagował już żadnymi negatywnymi uczuciami na ten dotyk, nie pomyślał nawet o tym, to przytulenie wydało mu się zupełnie naturalne i kojące. Nie odwzajemnił go jednak, wstał z rękami wzdłuż ciała zastanawiał się nad jego słowami.
-Nie jestem silniejszy. Jestem głupszy- powiedział i podniósł głowę, by oprzeć ją na jego ramieniu.
-Jeśli umrę przed Tobą, to zabierz ze sobą mój pierścień - wyszeptał mu do ucha po wpływem jakiegoś dziwnego, nostalgicznego nastroju i zatrząsł się od chłodu.

Tom obdarzył do już swoi zwykłym szyderczym uśmiechem.
-Co Ty myślisz, że się w Tobie zakochałem, czy co? Nie boli mnie brak seksu z Tobą - prychnął i pokiwał głową, kładąc się obok niego z rękami pod głową.
- Ale nie ręczę za to, co robię przez sen- wykrzywił się i chciał go pociągnąć za sobą, ale już sam n ie wiedział, czy powinien go w ogóle dotykać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 17:35, 17 Lut 2010    Temat postu:

Objał go ramieniem i poprowadził w kierunku rezydencji.
- Nie umrzesz... nie umrzesz... Obiecuje Ci to. - powiedział cicho i otworzył bramę. Przepuścił go przodem i wszedł za nim.
- Chodź, dokończmy to spagetthi.- powiedział i klepnał go w tyłek na rozładowanie sytuacji.

Chandler uśmiechnał się lekko.
- Spoko.- powiedział i położył się koło niego, kładąc głowę na jego klatce. Ale nie przekładał ręki tak jak zawsze to robił Symeon.
Jak to się dalej potoczy? I tak będe musiał wyjechac... - pomyślał sobie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:45, 17 Lut 2010    Temat postu:

Vincent odreagował trochę i pozwolił się tak prowadzić, ale klaps przywołał na twarz rumieniec, mimo, że minę przybrał zadziorną.
- Dokończymy, jeśli zaczniesz być mniej... gejowski w stosunku do swojego nieśmiałego chłopaka. - rzucił półżartem i odsunął się od niego na wszelki wypadek. Szybko przestał myśleć o strachu i wyrzutach sumienia.

- No- skwitował tom i uśmiechnął się raz jeszcze dość wrednie do sufitu, a później sposępniał, gdy znów pojawiła mu się przed oczami twarz Jonathana. A później Symeon, który był tak blisko i jednocześnie zupełnie nieosiągalny, więc nawet większy żal wzbudzał. Ale spojrzął tylko w zielone włos Chanda i wszystko to rozpłynęło się zupełnie. Zasnął spokojnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 17:54, 17 Lut 2010    Temat postu:

Zielonowłosy zasnał przy nim równie szybko, a przez sen nawet przytulił się do niego mocniej, ale nie obejmował. Poprosto przysunał ciało jeszcze bliżej niego.

Symeon prychnał lekko rozbawiony tym tekstem.
- Okej, w kuchni poznasz Ariasa. - powiedział do niego przypominajac sobie o malarzu, który tam został. - On to dopiero jest gejowski.- pokiwał głową w rozbawieniu.
Przepuścił go przez drzwi wejściowe i wskazał dłonią wejście do kuchni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:01, 17 Lut 2010    Temat postu:

Vincent poszedł tam od razu, zazwyczaj bardzo szybko orientował się na nowym terenie, znał więc drogę do kuchni.
- JESZCZE bardziej? No co ty, nie mogę sobie tego wyobrazić- powiedział i zaśmiał się, ale zmarszczył brwi.
Zaczyna być dziwne, wszędzie geje, trochę... niezręcznie- pomyślał, wciąż w pewnym sensie za geja się nie uważając, choć był w związku z mężczyzną.
Wszedł do kuchni i jakoś specjalnie po to, by pozbyć się tego dziwnego uczucia zakpił z sytuacji i stanął przed Ariasem.
-To Ty jesteś tym najbardziej gejowatym gejem?- powiedział i zaśmiał się wysokim przenikliwym tonem. Cmoknął go w policzek z głośnym mua.
- Jestem Vinc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 18:14, 17 Lut 2010    Temat postu:

Symeon wszedł zaraz za nim i prychnał gdy usłyszał te słowa.
- Uważaj, bo ja będe bardziej zazdrosny.- powiedział do niego i podszedł do blatu i zaczał robić jedzenie powoli.
- Arias.- przedstawił się i zaśmiał się. - Co ci ten dupek o mnie naopowiadał?- zapytał go rozbawiony i wskazał miejsce naprzeciwko siebie gdzie wcześniej siedział Sym,.
- Może winka Vinc?- zapytał go dzwigajac butelkę do góry.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:19, 17 Lut 2010    Temat postu:

Vincent usiadł naprzeciwko Ariasa i przyjrzał mu się uważnie, ale cały czas miał na twarzy uśmiech i robił to tak, by nie odczuł jakoś szczególnie jego oceniającego spojrzenia. Jego zielone oczy przykuwały uwagę.
- Stary, takie historie, że mi przez gardło nie przejdą. No, chyba że po winku - odpowiedział na oba pytania jednym zdaniem i westchnął.
Może by się tak najebać?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 18:24, 17 Lut 2010    Temat postu:

Arias wyciągnał więc swieży kieliszek podajac wczesniejszy juz napełniony Symeonowi na blat i poalał Vincentowi. Potem dolał sobie.
- No no, więc się razem napijemy, a potem wszystko mi dokładnie opiesz.- powiedział do niego i uśmiechnał się łagodnie. Przeczesał dłonmi swoje jeszcze krókie włosy i wział szkoło do drugiej. Uniósł je wysoko dajac do zrozumienia że chce się stuknac z Vincentem i powiedział.
- Za zdrowie tego głupka.- wskazał głowa symeona.
A tematen prychnał nad misem smażonym na patelni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:32, 17 Lut 2010    Temat postu:

Vincent zadrżał na myśl o tym, że rzeczywiście będzie musiał zmyślać coś po pijaku, by pociągnąć tę prowokację. Nic jednak nie powiedział, tylko wziął kieliszek i stuknął się z Ariasem.
- Przyda mu się, zobacz jaki jest biedny. Widziałeś, jak kiedyś wyglądał? Nie poznałem go na zdjęciu- odezwał się do malarza, czując do niego jakąś naturalną sympatię. -Symek. Twoje zdrowie. - dodał już poważniej i spojrzał na sylwetkę Symeona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 18:40, 17 Lut 2010    Temat postu:

Arias stuknał się z nim i napił się wina, opróżniajac kieliszek do połowy. Odwrócił głowę w kierunku Symeona.
- Ano widziałem ta fajną dupę. W mundurze wyglądał jak ciastko. A teraz jego niewyparzona morda... No i proszę o to rezultaty.- powiedział i odłożył kieliszek odwracajac glowe w stronę Vinca.
Symeon spojrzał na nich i podniósł kieliszek.
- Wasze zdrowie konfidenci- powiedział do niech i uśmiechnał się zaczepnie. A potem wypił na raz cała zawartośc i robił dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:45, 17 Lut 2010    Temat postu:

Vincent skrzywił się trochę dochodząc do wniosku, że jego gej i ten gejowaty gej nie znają się z czysto formalnej strony, a to zdążyło już wyzwolić jakiś zgrzyt.
Nie wypił więc zdrowia Ariasa, odstawił kieliszek i zbliżył się do Symeona.
- Miałem Ci pomagać. - powiedział i objął go ramieniem i zajrzał do garów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 18:52, 17 Lut 2010    Temat postu:

Symeon spojrzał na rzeczy do roboty.
- Możesz pokroić pieczarki i przysmażyć je na patelni.- powiedział do niego, a sam przemieszał mięso.
Arias podszedł do Symka i dolał mu wina, a potem usiadł na swoje miejsce. I napił się swojego, wolno zupełnie tyloe tylko by zamoczyć usta.
- namalowałem Cię Sym, gdy grałeś na skrzypcach.- powiedział do niego przypominajać sobie o tym


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:58, 17 Lut 2010    Temat postu:

Jakie to zajebiście romantyczne... bla bla
-Hej Symek, to Wy jesteście grupą tajnych agentów, czy jakąś wędrowną trupą artystów? - spytał go na ucho z wrednym uśmiechem i zaczął rozprawiać się z pieczarkami. poszło szybko, choć nie pamiętał, by kiedykolwiek to robił. Pomogły jego manualne zdolności. Potem wrzucił grzyby na rozgrzaną patelnie. Zaskwierczało.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Teruna dnia Śro 18:59, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 20:19, 17 Lut 2010    Temat postu:

Symeon spojrzał na niego i cmoknał go w usta.
- Dwa w jednym, przynajmniej nie nudzimy się jak nie trzeba wypełniąc tajnych misji.- powiedział do niego i rozrobił sos. Makaron powoli się gotował na pateli.
Po tym spojrzał na Ariasa i usmiechnał się.
- Za to się płaci głupku, pokażesz mi to potem.- powiedział do niego i napił się wina.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:24, 17 Lut 2010    Temat postu:

Vincent oblizał cmoknięte wargi i przemieszał pieczarki, a gdy były już gotowa odsunął się od blatu i usiadł znów za stołem. Czekał już tylko na jedzenie i chwilę, gdy będą mogli znów zostać sami. Starał się jednak zrelaksować, więc wypił swoje wino do końca i podstawił Ariasowi, żeby mu polał. Nie odezwał się jednak.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 20:32, 17 Lut 2010    Temat postu:

Symeon dokończył robienie jedzenia. Rozłożył na trzy talerze i zaniosł do stolika. W tym czasie Arias polał wina wszystkim i zabrał się za jedzenie.
- Ok, to przyjdz do mnie do pokoju to Ci pokaze - powiedział do niego z pełnymi ustami, ale na tyle by było go mozna wyraznie zrozumieć.
Symeon prychnał i uśmiechnał się dwuznacznie.
- Jasne, ale tylko jak mój chłopiec mi pozwoli.- powiedział i uśmiechnał się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:38, 17 Lut 2010    Temat postu:

Vinc nawinął sobie makaron na widelec, ale nie wziął go nawet do ust. Spojrzał na Ariasa już z jawnym zdziwieniem.
Mogłeś zaprosić nas obu, fioletowy łbie
-Zajmij się lepiej jedzeniem, stary- mruknął do niego i zwrócił się do Symeona - A Ty nie nazywaj mnie chłopcem. Brzmi jak kpina.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 20:43, 17 Lut 2010    Temat postu:

Symeon prychnał rozbawiony słysząc tekst Vinca.
- Zazdrosny jesteś?- zapytał go i zasmiał się lekko. Arias spojrzał na niego także zdziwoiony.
- Eee? Vinc, zartujemy tylko. Taka już nasza natura.- powiedział do niego powaznie, ale uśmiech nie zchodził muz twarzy. - Więc wrzuć na luz i pedz magiczną krainą.- wyszczerzył się.
- Na pegazie.- prychnal symek i pokiwał głową w niedowierzaniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:50, 17 Lut 2010    Temat postu:

Geje i ich wkurzająca natura
-Co, może chcesz mi powiedzieć, że tak sobie tylko żartujecie i zawsze kończy się tylko na żartach - prychnął i kątem oka obserwował Ariasa, ale wzrok miał skierowany głównie na swojego faceta.
Zabrał się za jedzenie, ale nie zwracał uwagi na jego smak. Właściwie było smaczne, ale przełykał z konieczności.
-Pegaz- szepnął z krzywym uśmiechem do siebie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 20:58, 17 Lut 2010    Temat postu:

- Tak właśnie Vinc, tak masz myśleć. - powiedział Symeon i Arias kiwnał głowa.
Oboje się już nie odzywali dokończyli tylko swoje posiłki i dopili wino do końca. Arias wstał i wrzucił brudne naczynia do zmywarki.
- Do zobaczenia Symuś.- powiedział Arias w żarcie i wyszedł z kuchni.
- Do zobaczenia pegazie.- prychnał rudy i spojrzał na Wvincenta.
- Chyba nie brałeś tego wszystkiego na powaznie?- zapytał go.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:04, 17 Lut 2010    Temat postu:

Vincent zjadł wszystko, ale zostawił wszystko na stole, Ariasa odprowadził tylko spojrzeniem.
A gdy zostali sami olał pytanie Symeona i odezwał się sam ze złowrogił błyskiem w oku, ale uśmiechał się. Wymuszenie, ale nie wyglądało to zupełnie nienaturalnie.
- Byliście kochankami?- rzucił bez owijania w bawełnę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 21:10, 17 Lut 2010    Temat postu:

Symeon spojrzał na niego rozbawiony.
- Nie dokońca. Ja raz go posiadłem w kiblu w Galeri u nas w Danii. Kiedyś prowadziłęm taki styl życia. Zero miłości i tylko jednorazowy sex. No i Arias się napatoczył, obaj poczuliśmy do siebie mięte jednorazowego sexu. Tyle. Ale potem nasze loasy się dalej plątały, ale już bez sexu. Poprostu dobrze znajomi? - wytłumaczył i wstal by wyciągnac sobie sok z lodówki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:16, 17 Lut 2010    Temat postu:

-Zajebiście, jednorazowy seks... taki styl życia.. taa. I uważasz, że powinienem się śmiać z takich żartów, weź mnie nie denerwuj - odpowiedział szybko, ale nie okazywał już zdenerwowania.
-Jeśli masz problemy z wiernością, to będzie ciężko. - powiedział już ciszej i poczuł, że nie będzie źle znów położyć się spać i nie myśleć już o niczym, po prostu na chwilę uwolnić się od tego wszystkiego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 21:22, 17 Lut 2010    Temat postu:

Symeon westchnał.
- Mówie Ci jak zyłem kiedyś. Teraz nie. - powiedział i wstał od stolika.
- Chodź idziemy spac.- powiedział do niego i poczekał aż sam wstanie i ruszy w kierunku wyjścia, by ruszyć za nim. A gdy doszli do sypialni zaczał zrzucac ubrania by zostać w samych bokserkach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:27, 17 Lut 2010    Temat postu:

Gdy byli już w sypialni rozebrał się i rzucił wszystko na swój plecak. Jeszcze raz przyjrzał się pokiereszowanemu ciału swojego faceta i podszedł do niego przejechał dłonią po małych bliznach na jego klatce.
- Fajnie byłoby posłuchać, jak grasz, tajny agencie- powiedział już lżej i uśmiechnął się, a potem pociągnął go na łóżko i przytulił mocno do jego pleców..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 21:31, 17 Lut 2010    Temat postu:

- Jutro Ci zagram- powiedział do niego i uśmiechnał się do niego. - Tylko mi przypomnij.
Przymknał oczy i pociągnał kołdrę by przykryć ich obu do połowy pasa.
- Dobranoc Vinc. Mój słodki kochany skarbie.- dodał i ułożył dobrze głowę na poduszce.
Znów sen przychodził całkiem łatwo i westchnał w duchu z ulgi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:39, 17 Lut 2010    Temat postu:

-Mhmm- mruknął mu do ucha i zdziwił się, że było tak lekko, miło i naturalnie. Nie zadrżał ani razu podczas zasypiania.
-Będzie dobrze... Lepiej z każdym dniem - zaśmiał się już w półśnie i zarzucił nogę na Symka.
-Mam nadzieję, że się przy mnie wyśpisz..
Niedługo po tych słowach zasnął, a ponieważ czuł się zupełnie swobodnie obok Symeona wiercił się, gadał przez sen, zabierał mu kołdrę i spychał go za skraj materaca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Śro 21:43, 17 Lut 2010    Temat postu:

Symeon słuchał tego wszystkiego też bedac juz w połowie w poł snie i się usmiechał. Sam w myślach powtarzał sobie, że z dnia na dzień będzie zupełnie dobrze i lepiej. A po poł godzinie sam zasnał już kamniennym snem. Nie czując w ogołe jak Vincent się wierci. No może raz się przebudził gdy zmieniał strony by nie spać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wybrancy Strona Główna -> Gay word:) Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin