Forum Wybrancy Strona Główna Wybrancy
Forum humorystyczne Temuś, Lecik, Hanuś i Zeiruś
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Harem toma 2

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wybrancy Strona Główna -> Gay word:)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Wto 15:06, 08 Gru 2009    Temat postu: Harem toma 2

Poczuł się jakby lepiej gdy rudy go otulił swoim ciałem. Położył policzek na jego ramieniu.
Cholera potrzebujesz tej czułości? Tak bardzo? Symeon niszczysz... - pomyślał o policjancie, który tu przyszedł i dopier teraz dotarło do niego znaczenie ostatnich słow jakie wypowiedział do Bastiana. Może nie zrozumiał ich do końca, ale odebrał je swój własny sposób.
- Powykorzystywać... - powtórzył za nim spokojnie, prawie szeptem. - Nie wiem czy to coś dobrego, ale mogę na to przystać. Słyszysz? - powiedział by upewnić się, że rudy rozumie.
Dam Ci cześć siebie, będziesz miał to czego chcesz...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 15:18, 08 Gru 2009    Temat postu:

Kiwnął głową. Nie wiedział dlaczego, ale ta cała sytuacja, ten człowiek przy nim wbijał go w śmiertelną powagę. Chiał to jednak trochę przełamać, żeby było mu łatwiej, żeby się już nie wahał, żeby ładnie szedł w ślad za Bastianem w tę dziwną sieć.
- To nie tak, jak to sobie wyobrażasz - powiedział jeszcze na koniec, choć właściwie przyłapał się na tym, że nie zna jego myśłi, nie próbuje ich nawet poznać.
- To, co mi dałeś dziś ran.. gdy tu przyszedłem... zupełnie mnie rozbiło, rozumiesz? Rozłożyło mnie na łopatki. Dziwnie to zabrzmi, ale chyba.. potrzebuję Twojej czułości, Brown. W zamian zaopiekuję się Tobą, pomogę Ci przejść przez to piekło tak, żebyś nie musiał tu zostawać na zawsze. I wtedy się rozstaniemy. Gdy ja będę musiał zostać, a Ty będziesz mógł iść. A to coś dobrego, to naprawdę będzie... coś dobrego. Widzieć, jak możesz to zostawić za sobą.
Nie zdawał sobie sprawy, że może mówić niezrozumiale, po prosu słowa płynęły szybko, bez zastanowienia.[/b]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Wto 15:25, 08 Gru 2009    Temat postu:

Gary słuchał go uważnie. Co prawda nie myślał pod tym wzgldem, że Bastian ma mu zaoferować spokojne tutaj bytownictwo, ale właśnie tak sobie postanowił, dac mu tej czułości, czułości, której najwyraźniej bardzo potrzebował. Uśmiechnał się sam do swoich mysli i wygiał rękę by pogłaskac go po głowie.
-Rozumiem cię bardziej niż myślisz.- powiedzial tylko i westchnał cicho, ale nie z ulgą, sam właściwie nie wiedział dlaczego.
- Zgoda.- powiedział jeszcze na koniec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 15:41, 08 Gru 2009    Temat postu:

- Dobrze, Brown... - szepnął i poczuł się nagle niesamowicie zmęczony, bo było dość szczególnym odczuciem w połączeniu z tą niesamowitą ulgą, gdy mógł go wreszcie położyć, spojrzeć z góry i pomyśleć o nim "mój, tylko mój".
- Dlaczego się zgodziłeś? Co Ty o mnie wiesz, durniu, co Ty możesz wiedzieć - mówił i całował go już łapczywie, i sam dziwił się, że takie słowa w ogóle przechodzą mu rzez gardło.
Ostatni raz, ostatni raz Cie ostrzegam...
Zmęczył się tym szybko i opadł na niego, by poczuć, jak oczy zaczynają mu się szklić.
- Pamiętasz, jak mnie przytuliłeś.. jak wszystko... zeszło ze mnie wtedy? Chciałbym to znów poczuć.

Tom wyszedł wreszcie z kuchni i skierował się do salonu, stanął w progu i skrzywił się, widząc Kelvina. Podszedł do drzwi na taras i gwizdnął na niego
- Wypierdalaj - rzucił i cofnął się do mieszkania. - Do mnie! I kurwa podskokach, panienki! - krzyknął donośnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Teruna dnia Wto 15:44, 08 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Wto 15:52, 08 Gru 2009    Temat postu:

Gary nie oddawał pocałunków, odepchnał go nawet zmarszczajac brwi gdy całował go tak łapczywie, ale nie od razu po chwili..
- Zdecyduj sie. Albo chcesz takiego układu i nie pytasz dlaczego, albo nie chcesz i konczymy to.- powiedział poważnie.
Sam nie wiedział dlaczego tak właśnie postanowił,dlaczego się zgodził. Jednak chciał mu to dać bez względu na wszystko, a teraz takie pytania. Nie chciał na nie odpowiadać, bo odpowiedz nie była by jasna.
Przytulił go znów do siebie kładać dłoń na głowie i na plecach, gładzil go i pocałowal w czubek. Gdy rozległ się krzyk Toma.

Arias obudził się i przeklnał po niemiecku. Podniósł się i ziewnał przeciagając się. Wyszedł z łożka niezadowolony cupełnie, że ktoś znów go budzi, jednak z nim nie było dyskusji. Wyciągnał więc pomarańczowe spodnie w kratkę czarną i ubrał swoją czarną koszulkę z kurczakiem.
- Ruszaj Sher, skarbie, bo nam dupy przetrzepie znów.- powiedział zaspanym głosem i stanał w progu by na niego zaczekać.

Symeon zapadał już w połsen gdy usłyszal głos Toma. Westchnał.
- Chodź Mirai. Potem tu jeszcze wrócimy.- powiedział sennym głosem i wysunał się z jego objęc. Stanał i poszukał jakichś spodni. Wciągnał je na siebie, miały dziury na kolanach i pod pośladkiem na udach.
Sam również zaczekał na bruneta przy drzwiach sypialni.

Kelvin odwrócił się w jego stronę i zmierzył go wzrokiem, ale nie odzywajac się tylo gasząc papierosa na barierce wyszedł z tarasu i mijajac go ruszył w kierunku kuchni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 16:12, 08 Gru 2009    Temat postu:

- Mógłbyś mnie teraz zostawić? - spytał, już mniej poważnie, bo głos Toma otrzeźwił go nieco, przywołał do porządku.
Podniósł się i spojrzał mu w oczy ze swoim zwykłym uprzejmym uśmiechem, a w miodowych oczach pojawiło się ciepło. Może nie to prawdziwe i szczere, może trochę zagrane, ale tylko na to było go stać w tej chwili.
- Nie mów na to układ. Mów na to związek. Albo miłość. A mnie nazywaj po imieniu. Mów do mnie Bastian. Zostań tu, nie wychodź nigdzie.
Wyszedł z sypialni powoli. Im bliżej był Toma tym głośniej odzywały się siniaki na twarzy.

Sheridan nie słyszał Toma. Wyskoczył z łóżka rześki i świeżutki jak szczypiorek. Rzucił się Ariasowi w objęcia, nie zważając na swoją nagość, a nawet ciesząc się nią. było coś fajnego w tym, że jego facet był ubrany a on nie.
- Aleś Ty poważny, Ariasku - rzucił i rozpiął jego spodnie zajrzał do środka, by po chwili miłych pomruków pochylić się i pocałować jego członek.
- Witaj, witaj, mamy ze sobą do pogadania.

Mirai wstał nie kryjąc jęków i grymasów bólu. Przy Symeonie nie czuł takiej potrzeby. Chciał już wyciągnąć do niego dłoń, by pomógł mu iść, ale spojrzał na jego twarz i zrezygnował. Powlókł się za nim o własnych siłach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Wto 16:20, 08 Gru 2009    Temat postu:

Gary kiwnał głową i został w pokoju tak jak kazał mu Bastian, choć poczuł dziwny skurcz. Jeszcze niedawno białowłosy kazał mu przychodzić. Więc wstał z łożka poprawił ubranie i ruszył kawałek za Bastianem. Nie patrzył przed siebie, patrzył pod nogi zastanawiajac się czy bedzie potrafił aż tak się okłamywac i mówić na to miłośc? Nie to ne pewno nie, ale związek? Czemu nie. Był to w pewnym sensie jakiś związek.
Wszedł do salonu i stał koło telewizora, nie chciało mu sie siedzieć.

Arias podniósł głowę Shera by spojrzał mu w oczy.
- Chodź, pan i władca wzywa, ubierz się kochanie.- powiedział i pocałował go w usta.
Zapiał rozporek i uśmiechnał się do niego.
- Z nim pogadasz poźniej. Coś czuje, że nie bezie to miła pogawędka.- westchnał.

Symek widząc jak wlecze sie za nim wział go pod ramię, miał nawet ochotę go wziać na ręce, ale sam był zbyt słaby by temu sprostać.
Wiec weszli obaj do salonu i zajęli miejsce na materacach, tam było przyjemnie i miękko. Brock siedział z nogami spuszczonymi na ziemię, a Miraia położył tak by leżał mu na udach. Glaskał go po plecach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:30, 08 Gru 2009    Temat postu:

Bastian wstał z fotela, gdy zobaczył, że Gary jednak poszedł za nim. Nie rozumiał, nie wiedział o rozkazie Toma, ale widok Symeona z Miraiem przytłumił go trochę i nie zbeształ go, jak miał w zamiarze. Usiadł znów, a właściwie opadł na fotel i spojrzał na niego łagodniej. Przywołał go do siebie ruchem głowy i wyciągniętą dłonią.

Sher zmarszczył swój mały nosek i zrobił tak, jak powiedział Arias. Założył na siebie wąskie czerwone spodnie i własnoręcznie zafarbowaną koszulkę. We włosy wpiął jeszcze dwie czarne wsuwki i splótł z Ariasem palce.
- Ho, wyglądasz bosko, Ariasku - zamruczał i pociągnął go do salonu. Usadził na jednym z foteli i usiadł mu na kolanach obejmując ramieniem. Patrzył ciekawskim wzrokiem na Gary'ego.

Tom przebiegł wzrokiem po tej zbieraninie dziwnych elementów już po raz drugi odkąd się tu znaleźli i westchnął. Głośno i zauważalnie.
- Clein rusz tu swoją dupę - rzucił jeszcze w stronę kuchni i nie czekając zasiadł na szarym fotelu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Wto 17:40, 08 Gru 2009    Temat postu:

Gary spojrzał na Bastiana i ruszył w jego kierunku spokojnie stając koło fotela i łapiąc go za wyciagnetą dłoń. Na przedramieniu drugiej ręki oparł się o oparcie fotela i obserwował Symeona. Poczuł jakies ukłucie żalu, że to on się teraz Miraiem zajmuje a nie on sam.
Symeon nie spojrzał na nikogo gladził tylko Miraia i patrzył na jego plecy. Grzywka opadała na ranę na skroni i a reszta włosów, które zlały mu się na ramiona zasłaniała policzki zasłaniajac go od niepotrzebnych spojrzeń. Nawet nosa aż tak bardzo nie było widac.
Arias usiadł i cmoknał Sheridana w policzek obejmując go w pasie i wsuwajac łapy pod koszulkę by przytrzymac je na brzuchu i delikatnie smyrać.
Kelvin wywrócił oczyma w kuchni już prawie zupełnie wyprowdzony z równowagi. A gdy wchodził do salonu i siadaqł na fotelu odezwał się do domu bez jakiejś uprzejmości, ale nadal spokojnym tonem.
- Na drugi raz precyzuj bardziej swoje słowa, zamaist używać jednego na wszystko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:57, 08 Gru 2009    Temat postu:

Tom uśmiechnął się do niego wrednie
- Na drugi raz po prostu wezmę cię za szmaty i postawię w odpowiednim miejscu... a teraz milczeć.
Bastian pociągnął Gary'ego, by usiadł na nim i był w stanie długo się z nim szarpać, zmusić go do tego siłą. Chciał się schować za nim, odgrodzić się od świata, poczuć to ciepło, które pomogłoby mu spokojnie przetrawić widok Symeona. Wciąż bolesny, choć nie mający już w sobie nic z tęsknoty.
Mirai zamknął oczy, co nie spodobało się Tomowi.
- Znoszę kurwa wasze migdalenie, ale ty młody nie przeginaj. Siadaj i gały na mnie. Nie ma kurwa spanie, wyśpisz się po śmierci... A jeśli nie będziesz uważać, to może nastąpić całkiem niedługo.
Mirai usiadł już w połowie tej przemowy i pisnął z bólu. Cisza, która nastąpiła po tym jego jęku była wymowna.
Tom zapalił papierosa mrucząc, że bez tego nie da rady gadać do ciot i zaczął swoim poważnym ochrypłym nieco głosem dopiero, gdy wypuścił pierwszy dymek.
- Pierwsze i najważniejsze. Clein, Brown... wkurwia mnie wasza niby neutralność więc oto , kurwa przy wszystkich ogłaszam, że nie będzie żadnej jebanej neutralności. Jesteście z nami, albo Was nie ma i wypierdalacie gdzie tam chcecie i to teraz w tej chwili. Nie będę się kurwa pod własnym dachem wysilał na zachowanie jakichś tajemnic. Słucham, co powiecie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Wto 18:04, 08 Gru 2009    Temat postu:

Gary w końcu usiadł na jego kolanach, nie szamotał się z Bastianem długo. Oparł się o jego klatkę delikatnie i słuchał tego co mówił Tom. Krzywił się niezauwalnie po każdym jedym przekleństwie. Gdzies tam w podświadomości zdrowy rozsądek podpowiadał mu by wynosić się stąd najdalej jak to tylko możliwe, by nie wracać już tutaj. Ale spojrzał na chłopaka, na Miraia i westchnał.
- Zostaje.- powiedział chłodno.
Kelvin tez słuchał jego słow, ale jego wyraz twarzy się nie zmieniał. Sam nie wiedział, czy chce tu zostać czy nie. Dostrzegł jednak prośbę w wzroku Symeona, który na chwilę podniósł go na niego i kiwnał głową.
- W porządku, mogę zostać- powiedział.
Symeon gdy Mirai usiadł koło niego ogłonie miał spuszczony cały czas wzrok. Wolał nie patzreć na nikogo, prócz tego jednego spojrzenia na doktora.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:20, 08 Gru 2009    Temat postu:

Białowłosy pokiwał głową poważnie, a po chwili pokręcił nią z niedowierzaniem.
- I żadnego kurwa nie interesuje, co to tak naprawdę oznacza. Ale dobra, ptaszki, taka Wasza decyzja. Znając obyczaje tego zacnego przybytku, do jutra będziecie mieć już obite mordy albo wyruchane tyłki. Miłego pobytu.
Zerknął kątem oka na Browna i Allena, ale myśli zachował dla siebie. Zaciągnął się raz jeszcze, tym razem z jakimś żalem, że Symeon nie jest pod ręką. Nie wołał go jednak, by nie wprowadzać zamieszania.
- Pewnie nie wszyscy z Was znają tę historię. Więc słuchać. Oracle to korporacja farmaceutyczna działająca całkiem legalnie, z tradycją, odpowiednimi plecami i wpływami. Nie do ruszenia przez zewnętrzne siły. Dlatego właśnie ja i moja zdolna ekipa...- prychnął - nie nie myślcie, że o Was mowa. Stoi za nami i chroni nasze tyłki całkiem pokaźny oddział zdolnych ludzi. Karnych, odważnych i dobrze wyszkolonych. Ale... macie, cioty nad nimi jedną przewagę. Nikt Was nie zna, nie wzbudzacie podejrzeń. Dlatego, choć przyznaję, że brzmi to jak jakiś jebany żart, przydacie się. I przejmiemy tę firmę, poprowadzimy ją. Tylko Ty Al.. tylko Ty możesz wiedzieć, co to naprawdę oznacza, ale reszta też niech się wysili. To nie może być kurwa proste zadanie. Dlatego powtarzam kurwa raz jeszcze: posłuszeństwo, dyscyplina, żadnych kurwa telenowel, tylko praca, ciężka praca. Jasne? I od teraz nie będę prosił dwa razy i męczył ręki. Po prostu zajebię, jasne? Na żadnego z Was nie podniosę ręki, jeśli coś podniosę,będzie to spluwa. Dociera?
Przebiegł wzrokiem po wszystkich wymagając wzrokiem potwierdzenia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Teruna dnia Wto 18:29, 08 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanyou
Administrator



Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell

PostWysłany: Wto 18:29, 08 Gru 2009    Temat postu:

SYmeon słuchał go uwaznie, choć myślami był gdzie indziej. każde słowo Toma wyryło mu się w pamięci, ale myślał o poprzednim życiu, i pożałował,że podniósł wzrok na Kelvina, że kazał mu zostać. Teraz było już za późno. Miał go na swoim sumieniu. I musiał go chronić. Choć wiedział, ze facet jest poukładany, wiedział, że nie będzie podskakiwał gdy coś będzie sprzeczne z jego poglądami, że zdusi to w sobie i wykona rozkaz.
Bardziej martwił się o Ariasa i Sheridana, choć tego drugiego sam mogłby posłać na drugi świat jedna kolką w łeb. Opamiętał się jednak szybko z tych myśli.
Przypomniały mu się też środki zapomnienia. I ten jeden prawie miesiac, który kiedys mu wymazali. Co prawda do dzisiaj nie pamiętał dokładnie co wtedy się wydarzyło, jak przebiegało to dzień po dniu, ale znał możliwości tej firmy.
Nie spojrzał więc na Toma ni pokiwał głową w znaku, że rozumie. Choć doskonale wiedział.
Reszta grzecznie i posłusznie kiwnęła glowami, że rozumieją i akceptują warunki. Nawet Arias spowazniał. Nie dlatego, że martwił się o swoje życie, ale bardziej o chłopaka, który siedział na jego kolanach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teruna
Szeregowiec Rayan



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:45, 08 Gru 2009    Temat postu:

-No... Widzę, że takie pogadanki dobrze wam robią, może będziemy je urządzać częściej - pomyślał na głos, już nieco bardziej rozluźniony.
- Kto nie umie strzelać, będzie się dziś uczyć pod okiem... - zastanowił się chwilę- Kurwa... obaj poobijani... Pod okiem Ala. Młody, ty już przeszedłeś szkolenie więc to olej, no i Ty, Clein, nie zawracaj sobie tym głowy, przynajmniej nie dziś. Wy zostaniecie i będziecie szukać cholernej motywacji. Resztę oddaje ci do dyspozycji - zwrócił się do Bastiana, który skinął głową i przytulił mocniej Gary'ego, ale nikt nie mógł widzieć tej zmiany.
- Ponieważ poza ratowaniem świata przydałoby się od czasu do czasu ciepłe żarcie słucham ochotników? Kto w tym zastępie ciot potrafi gotować?
Mirai drgnął, ale zanim cokolwiek zrobić odezwał się Sheridan.
Skoczył na równe nogi i podparł się pod boki szczerząc się do Toma bez strachu.
- Ja mogę gotować, misie kolorowe!
- Kurwa, tego się właśnie obawiałem...
- mruknął Tom i zgasił papierosa.
- Zobaczymy... Jakieś pytania?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Teruna dnia Wto 18:49, 08 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wybrancy Strona Główna -> Gay word:) Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin