Hanyou
Administrator
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hell
|
Wysłany: Wto 19:53, 11 Maj 2010 Temat postu: Rozprawa Syma |
|
|
Mathias siedział u siebie i patrzył na zegarek, a wskazówka wydawał się pędzić na jego oczach jak oszalała. Napił się wody przełykając najsilniejszy środek przeciwbólowy, przetarł twarz i odetchnął.
Bastian podszedł do niego, ale towarzyszył mu strażnik. Poczekał , aż Nahia go puści a potem uderzył w twarz, nie mocno, wnętrzem dłoni. Wzrok miał jednak bolesny, jakby musiał to zrobić. Za Mishę. Potem pogładził policzek.
- Znów obita morda, Symeon. Nie potrafisz inaczej?
Strażnik stanął między nimi i ostrzegł Bastiana, ale nie dotykał go.
Sym
Trzymał ją i wyszeptał jej wierszyk do ucha.
-Gdy Cię pierwszy raz zobaczyłem…
me serce od razu otworzyłem…
To miłość od pierwszego wejrzenia…
Ucieczka z tego więzienia…
Twój nosek słodki, zadarty…
Każdego spojrzenia warty.
Twoje oczka głębokie, roześmiane…
Pewnie przez wszystkich dobrze znane…
Czy obdarzą mnie spojrzeniem…?
Może uwielbieniem?
Twoje usta delikatne…
Czy na pocałunki podatne?
Czy przyjdzie mi ich skosztować?
Twym dotykiem się rozkoszować?
To zdjęcie, te włosy…
Zaraz mi serce wyskoczy.
Oczywiście to tylko moje marzenia…
Wiem, że nie do spełnienia…
Jednak wywołujesz takie wrażenie…
Że sprawiasz u mnie drżenie… - po tym uspokoiła się i puścił ją. Odeszła na swoje miejsce.
A gdy Bastian podszedł do niego i spoliczkował go uśmiechnał się kpiąco. Nie dał się pogładzić, za to nim strażnik zareagował sam go spoliczkował, nawet nie mocno tyle by było.
Odsunał się o krok i odpowiedział.
- Nie potrafie i przestań już pieprzyć. - powiedział spokojnie i kątem oka dostrzeg idącego w jego stronę ojca. Ale zatrzymał go ręką by nie podchodził. Zasalutował wszystkim zebranym i wrócił na sale. Klapnał koło Mishy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|